30  maja 2012

NOWOCZESNA  WETERYNARIA 

Praca lekarza weterynarii zajmującego się stadami zwierząt coraz bardziej polega na zapobieganiu chorobom, niż na ich leczeniu.
To tak jak z pożarem, lepiej mu zapobiegać bo gdy już wybuchnie to mimo że się go uda ugasić, zawsze są jakieś straty plus koszty akcji ratunkowej.

Stada krów są coraz większe, zwiększa się obrót zwierząt (cielęta przyjeżdżają czasem z drugiego końca Francji, zacielone jałówki są sprzedawane do Polski albo do Algierii czy Turcji), tak więc choroby zakaźne mają coraz większe pole do popisu.

Właśnie tydzień temu mieliśmy okazję z moim K uczestniczyć w (darmowym) całodniowym szkoleniu przypominającym jak przeprowadzać audyt na fermie dotkniętej
problemami biegunek u cieląt.

Takie masowe zachorowania występują gdy jest albo duży napór mikrobów, albo warunki środowiska są złe i organizmy stają się podatne.

Tak tak, gdy dawniej chłop miał 5 cieląt i dwa złapały sraczkę to znaczyło że napewno sąsiad spojrzał z zazdrości złym okiem :) obecnie takie czasy nastały, że biegunki u cielaków biorą się np. z za dużego zagęszczenia zwierząt.

Gdy hodowca w swoim budynku próbuje wstawić więcej krów niż przewidziane żeby zarobić więcej pieniędzy.
Wiadomo że będzie więcej odchodów, i cielęta będą leżały na mokrym oraz krowy będą miały mokre brudne wymiona z których piją cielęta.
Nawet jeśli hodowca będzie w takim razie częściej podścielał i większą ilością słomy, to też nie zrobi lepiej bo grubsza i mokrzejsza ściółka tym większa fermentacja i wyższa temperatura (może dojść do 40-50 stopni), a wtedy cielak gdy leży to jest bardzo grzany ale gdy wstaje to jest owiewany zimnym powietrzem (zwłaszcza gdy mamy nieprawidłową wentylację) i odporność bardzo spada.
Hodowca może więc wpaść na genialny pomysł że w takim razie będzie częściej czyścił boksy, ale w takim razie co 3-4 tygodnie przegania grupę do innego boksu, rozsuwa drzwi hangaru żeby wjechać traktorem, i cielęta które rano leżały na gorącej wilgotnej ściółce zostają przegonione (stres), owiane mrozem (krowy mięsne cielą się najczęściej zimą) i po południu wstawione na zimną cienką słomę.
Jednym słowem, zły "feng szui" w budynku i problemy gotowe.

To samo dotyczy żywienia, krowa nie wyprodukuje dobrej bogatej siary jeśli będzie źle żywiona (przeciwciała to białka więc krowa jedząca ubogo nie wytworzy ich znikąd), mleko nie ma minerałów ani witamin jeśli krowa ich nie dostanie.

Dobrze jest też stwierdzić z którym zarazkiem wywołującym biegunki mamy do czynienia, przy pomocy badania krwi oraz kału chorych cieląt. Próbkę krwi weterynarz wysyła do laboratorium, kał również albo może go zbadać w gabinecie z pomocą odpowiedniego zestawu.
Wtedy wiadomo, przeciw czemu zaszczepić krowy parę tygodni przed porodem.





Zbadać można także produkcję i przyswajanie przeciwciał, pobierając tuż po wycieleniu próbkę siary od krowy a następnie krew od cielaka.
Widać wtedy jasno, czy to krowa produkuje ubogą siarę, czy też siara jest dobra ale hodowca nie dopilnował żeby została szybko i w dużej ilości wypita,
przez co cielę ma za mało przeciwciał.

Więc ferma która ma problemy (i która chce się ich pozbyć) zamawia wizytę audytową, podczas której weterynarz wspólnie z hodowcą chodzą po fermie i wypełniając formularz stwierdzają stan obecny. Nie kwitując "jakoś tu wieje" lub "grubo coś tej słomy", tylko wszystko mierząc.
I wszystko notując, aby porównać z tym jak powinno być, i aby potem wykazać poprawę.

Do mierzenia służą różne przyrządy, takie jak: higrometr (pomiar wilgotności), metr (pomiar długości i szerokości boksów aby obliczyć przypadającą powierzchnię na jednego zwierzęcia), anemometr (pomiar przepływu wiatru, czyli przeciągów i wentylacji), termometr (temperatura ściółki, powietrza przy oknie, powietrza na środku boksu) itp.

Podaję tutaj przykład problemu biegunek cieląt, ale tak samo dotyczy to problemów oddechowych cieląt, problemów z rozrodem krów, problemów z częstymi zapaleniami wymion i wysoką liczbą komórek somatycznych w mleku itp.

Mam nadzieję, że żaden hodowca nie czyta tego tekstu ZAMIAST porady swojego lekarza weterynarii.

Nie, nie kończyłam żadnych specjalizacji, ani zagranicznych wyjątkowych studiów. Polskie normalne studia weterynaryjne przygotowują każdego absolwenta do takiej analizy przyczyn problemów w dużych hodowlach. Napewno mogę ręczyć za studentów wrocławskiego wydziału weterynarii, gdzie prof. Stefaniak na przedmiocie "Prewencja weterynaryjna" daje wszelkie podstawy doradztwa.

Poza tym, weterynarz nie musi znać się na wszystkim, dlatego do pomocy są technicy żywienia zwierząt, technicy budynków hodowlanych, ośrodki doradztwa rolniczego zajmują się m.in. analizą pasz.

Wydawałoby się to oczywiste, gdyby nie znalezione w internecie poszukiwania porad na forach:

http://www.agrofoto.pl/forum/topic/28807-biegunka-u-cielat/
http://www.zootechnik.com/forum/Zobacz-forum-2-temat-67.html
http://www.rolnik-forum.pl/Thread-biegunka-u-ciel%C4%85t

i zobaczyć poziom większości odpowiedzi,

oraz internetowe ogłoszenia kilku weterynarzy-doradców oferujących porady na terenie całego kraju
(czy to oznacza że wchodzą na teren działania stałego lekarza weterynarii danej hodowli?)


Poszukiwania porad przez rolników w internecie to temat na osobny artykuł.

Wystarczy, że w spisie haseł po jakich użytkownicy wchodzą na mój blog, znalazłam już parę razy "krowa nie może się wycielić co zrobić".
Czy mam rozumieć że biedna krowa stała w oborze i nie mogła się wycielić, a hodowca, zamiast zadzwonić po weterynarza, pobiegł do komputera i szukał w googlach co zrobić?!?

Komentuj

biegunki u cielat co zrobic, biegunka cielat porady weterynarza, doradztwo weterynaryjne, doradztwo duzych ferm, doradztwo biegunki cielat, doradztwo hodowli bydla,

 15  maja  2012
KOBIETY  GÓRĄ !

We Francji powstał pierwszy wiejski gabinet weterynaryjny 100% kobiecy :) i to w regionie hodowli krów mięsnych rasy charolais.

Klinika to 3 panie weterynarz, oraz 2 sekretarki. W zimie zajmują się głównie bydłem, w lecie też trochę psami i kotami.

Kobiety gora!!!

Komentuj

kobieta weterynarz, blog polki we francji, kobieta na wsi, kobieta wiejski weterynarz, polski weterynarz we francji,